Kreacja

Stulatkowie

Pin
Send
Share
Send

„W wieku 70 lat jesteś jeszcze dzieckiem, w wieku 80 lat jesteś chłopcem lub dziewczynką; jeśli w wieku 90 lat ktoś z nieba zaprosi cię na górę, powiedz mu: idź i wróć, gdy będę miał 100 lat”.

Ta dobra rada jest wyryta w kamieniu na jednej z wysp Okinawy. I miejscowi traktują to bardzo poważnie.

„Zdecydowanie musisz wypróbować umi budo”, powiedział Sayaka, „to sekret długiego i zdrowego życia”..

Winogrona morskie - tak nazywa się Umi Budo na Okinawie. Jaki jest związek między dzienną dawką umi budo w occie a aktywnymi i uśmiechniętymi staruszkami z Okinawy?

Po pierwsze, Okinawani, w przeciwieństwie do Japończyków, nie opierają się mocno na rybach. Wolą wieprzowinę i praktycznie nie jedzą kurczaka i wołowiny. „Mamy całą świnię w interesach, z wyjątkiem jego piszczenia”powiedział rzeźnik na targu w Naha, stolicy prefektury. Zupa gotowana jest z głowy, uszy są drobno posiekane i lekko marynowane. Według niego wieprzowina z Okinawy ma mniej cholesterolu i 3,5 razy więcej kwasu glutaminowego niż jakikolwiek inny.

Po polowaniu na dzika zarówno młodzi, jak i starsi lubią jeść surowego brzucha knura, zanurzając go w sosie sojowym. A potem przychodzi kolej na nogi świni tebichi: żelatyna uwalniana podczas ich długiego gotowania zachowuje młodość skóry.

Tofu (soja) i glony Okinawani jedzą częściej niż Japończycy. Produkty mleczne w ogóle nie jedzą. Cukier jest używany tylko z trzciny cukrowej, brązowy. Odpowiednie przeciwutleniacze są uzyskiwane z warzyw. Z owoców takich jak papaja. To prawda, że ​​uważają ją za warzywo i jedzą niedojrzałe. Okinawani szanują alkohol. Piją silny (40 °) Avamori, który jest wypychany z tajskiego ryżu i często nalega na trujące żmije, jak w Wietnamie. Używają kurkumy do kaca.

Jedzą wieprzowinę, piją Avamori i żyją długo, zabawnie, nie myśląc o zawałach serca i udarach, w przeciwieństwie do innych starszych ludzi na naszej planecie. Ale w ciągu ostatnich 15 lat okinawscy mężczyźni pozostawali daleko w tyle pod względem oczekiwanej długości życia - zajmując 20. miejsce na świecie. Aby zachować chwałę wyspy i, co najważniejsze, przedłużyć życie jej mieszkańców i całej ludzkości, naukowcy skupili się na stylach życia ponad 740 Okinawanów, którzy mają ponad 100 lat.

Sekret nr 1 osiemdziesiąt dziesięć

Długowieczność Okinawani nie przejadają się. Mają takie wyrażenie: „Jedz o ósmej dziesiątej”. Według dr Makoto Suzuki taka samodyscyplina nie pozwala żołądkowi się rozciągać i wymagać więcej przy każdym posiłku. Zapobiega to rozwojowi pełni.

Okinawscy młodzi mężczyźni przestali monitorować odżywianie. Młodzi ludzie wolą zamówić hamburgera niż „Goy Champę”.

Tajny numer 2 RUCH

Starsi Okinawani nie siedzą spokojnie. Zawsze mają interesy: ogród, koło do tkania koszy, ikebana, zdjęcie, karate (to jest jego ojczyzna). Mężczyźni grają w lokalne odmiany krokieta. W każdej wiosce są dla niego platformy. Około 80 lat biega maraton lub łowi ryby na lunch łowiąc ryby.

Nowa generacja dosłownie traci kształt. Otyłość wśród młodych mężczyzn jest wszechobecna: jazda samochodem zastępuje chodzenie, a jedyne stale zaangażowane mięśnie poruszają palcami po klawiaturze.

Sekret nr 3 dla YUIMARU

„Należące do czegoś większego od ciebie, a atmosfera wzajemnej pomocy tworzy spokój i optymizm, dają Okinawanom energię, by cieszyć się życiem w starszym wieku”- przekonał dr Makoto Suzuki.Chociaż starsi Okinawani często żyją samotnie i niezależnie, wszyscy korzystają z filozofii Yimaru - „życzliwy i przyjazny wspólny wysiłek”aktywnie uczestniczą w życiu społeczności.

Młodzi Okinawani są zbyt zajęci dobrobytem i nie zwracają należytej uwagi na zdrowie psychiczne. Dlatego mają więcej niż starszych Okinawanów, zawały serca, udary i inne smutne oznaki wieku.

Dziwny fakt: Okinawani są uznanymi mistrzami świata w długości życia. Ale, jak się okazało, nie była to kwestia genetyki: kiedy Okinawani przenoszą się do innych krajów, przestają bić rekordy i żyją nie dłużej niż miejscowi.

I wreszcie kolejny element tajemnicy długiego i zdrowego życia - Okinawani robią to, co lubią!

Artykuł został opublikowany na materiałach magazynu „Dobra rada” 1/2014

Tekst i zdjęcie: Alexey Dmitriev

Materiał przygotowany przez Julię Dekanovą

Pin
Send
Share
Send